Poduszka z motywem matrioszki
Dawno w mojej głowie zrodziło się zainteresowanie motywami ludowymi, matrioszkami i folklorem.
Pragnę częściej wykorzystywać je w swojej twórczości.
Nie zależy mi na kopiowaniu, ale chcę modyfikować to, co odnajdę w tradycji i wprowadzać swój punkt widzenia.
Bardzo chciałam uszyć poduszki - matrioszki.
Przeglądałam wiele inspiracji w internecie i już wiedziałam, że chce stworzyć swoją "wzorzystą panią".
Przystąpiłam do pracy ... projekty były różne, z długimi włosami, warkoczami, z krawatem, czy też muchą. Kiedy zakończyłam etap "poszukiwania", kolejnym krokiem jaki poczyniłam był zakup farb do tkanin.
Wycięłam odpowiedni kształt w materiale i zaczęłam na nim malować. Efekt końcowy odbiega od projektu, ale tak dzieję się zawsze ;)
Następnie poszła w ruch już tylko maszyna.
Końcowy efekt nadałam poprzez przeszycia białą i czarną nitką.
Tył poduszki miał być w innym kolorze niż przód. Planowałam jakiś kwiecisty materiał, ale w rezultacie uznałam, że jednobarwna tkanina będzie pasowała najbardziej.
Na koniec pozostało wypchanie matrioszki włóknami poliestrowymi i jej zaszycie.
Oto efekt końcowy!
Pragnę częściej wykorzystywać je w swojej twórczości.
Nie zależy mi na kopiowaniu, ale chcę modyfikować to, co odnajdę w tradycji i wprowadzać swój punkt widzenia.
Bardzo chciałam uszyć poduszki - matrioszki.
Przeglądałam wiele inspiracji w internecie i już wiedziałam, że chce stworzyć swoją "wzorzystą panią".
Przystąpiłam do pracy ... projekty były różne, z długimi włosami, warkoczami, z krawatem, czy też muchą. Kiedy zakończyłam etap "poszukiwania", kolejnym krokiem jaki poczyniłam był zakup farb do tkanin.
Wycięłam odpowiedni kształt w materiale i zaczęłam na nim malować. Efekt końcowy odbiega od projektu, ale tak dzieję się zawsze ;)
Pierwsza matrioszka jest namalowana przez koleżankę;) |
Następnie poszła w ruch już tylko maszyna.
Końcowy efekt nadałam poprzez przeszycia białą i czarną nitką.
Tył poduszki miał być w innym kolorze niż przód. Planowałam jakiś kwiecisty materiał, ale w rezultacie uznałam, że jednobarwna tkanina będzie pasowała najbardziej.
Na koniec pozostało wypchanie matrioszki włóknami poliestrowymi i jej zaszycie.
Oto efekt końcowy!
Piękna! Zdolna kobietka z Ciebie :) Obserwuję :P
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo jest mi miło ;)
Usuń