Pan Miś Maniek - przytulanka
Przez ostatnie dni pracowałam bardzo wytrwale. Powstało wiele nowości, których jeszcze nie pokazuję, ale już nie długo... ;)
Pieńki mnie trochę "znudziły" i potrzebowałam stworzyć coś innego.
Dziś pokazuję Wam jeden z moich produktów - Pan Miś Maniek ( tak go nazwał mój mąż ).
Kiedy zaczęłam go szyć nie mogłam się oderwać, natychmiast chciałam widzieć efekt końcowy ;D
Niestety nie jest to dobre, aby stale przesiadywać nad maszyną bez wytchnienia, ciągle wertować w materiałach i męczyć męża pytaniami - "Kochanie! Spójrz co zrobiłam..., ale może tak być, podoba Ci się?!".
Późno kłaść się spać i nie móc zasnąć przez sto tysięcy wizji, wciąż widzieć maszynę do szycia.
Rano wstaję i jestem jeszcze bardziej zmęczona niż dnia poprzedniego.
Patrząc na to z boku, wydaję mi się, że zaczęłam zachowywać się jak "psychol", który widzi tylko szycie, zabawki i projektowanie ;D.
Nie idzie to w dobrą stronę (patrząc na moje samopoczucie), dlatego postanowiłam zacząć się kontrolować, wyznaczać godziny zakańczania pracy przy maszynie i komputerze.
Przecież MUSI być czas na chwilę relaksu ;)
Dlatego od dzisiaj staram się stopować, trzymajcie kciuki! ;)
A jak u Was jest, też macie podobny problem?
Dziś pokazuję Wam jeden z moich produktów - Pan Miś Maniek ( tak go nazwał mój mąż ).
Kiedy zaczęłam go szyć nie mogłam się oderwać, natychmiast chciałam widzieć efekt końcowy ;D
Niestety nie jest to dobre, aby stale przesiadywać nad maszyną bez wytchnienia, ciągle wertować w materiałach i męczyć męża pytaniami - "Kochanie! Spójrz co zrobiłam..., ale może tak być, podoba Ci się?!".
Późno kłaść się spać i nie móc zasnąć przez sto tysięcy wizji, wciąż widzieć maszynę do szycia.
Rano wstaję i jestem jeszcze bardziej zmęczona niż dnia poprzedniego.
Patrząc na to z boku, wydaję mi się, że zaczęłam zachowywać się jak "psychol", który widzi tylko szycie, zabawki i projektowanie ;D.
Nie idzie to w dobrą stronę (patrząc na moje samopoczucie), dlatego postanowiłam zacząć się kontrolować, wyznaczać godziny zakańczania pracy przy maszynie i komputerze.
Przecież MUSI być czas na chwilę relaksu ;)
Dlatego od dzisiaj staram się stopować, trzymajcie kciuki! ;)
A jak u Was jest, też macie podobny problem?
Jest ZAJEBISTY!!!! Bardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Dziękować ;) teraz szykuję zająca ;)
UsuńManiek jest fajny :). Też tak mam, choć nie do końca. Bo dzieci, a z nimi szycie nie idzie... zanim jeszcze zaczęłam, musiałam przystopować i walczyć o czas przy maszynie. Twoje zapędy rozumiem :)
OdpowiedzUsuńAle świetny stworek, genialny!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ;)
UsuńGenialny miś! :) Kto powiedział że każdy musi byc słodki i różowy? Ten jest inny - LadyStump`owy - zresztą jak każda zabawka :) Co do "psychola" to ja mam podobnie ale w innej dziedzinie rękodzieła; obecnie nie pracuję więc czasami nie jem, nie sprzątam, nie ma mnie w "zwykłym świecie" tylko cały dzień zajmuję się swoimi pracami :) Miło jest miec takiego swojego "świrka" :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLubię takie z pozoru "brzydkie" zabawki czyli piękne inaczej ;) Muszę zrobić takich więcej ;) Cieszę się, że ktoś ma podobnie z tym pochłonięciem przez świat swojej twórczości i nie tylko ja mam swojego "świruska" ;D
UsuńWłaśnie ta "brzydota" w Twoich zabawkach mi się najbardziej podoba :) Mają swoją duszę i nie są takie "od linijki". Uwielbiam takie niestandardowe rzeczy :) Życzę kolejnych dawek inspiracji :)
UsuńDziękuję ;)
UsuńŚwietna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJa jestem zdania, że w ogóle misie są bardzo fajnymi przytulankami i na pewno również każde dziecko je uwielbia. U mnie maluchy szaleją za misiem szumisiem. Jak widziałam na stronie https://whisbear.com/pl/blog/canal-plus-whisbear-w-serialu-czyli-pokolenie-start-upu/ to właśnie szumiś miał okazję nawet wystąpić w telewizji.
OdpowiedzUsuń